AZZARON- zespół heavy metalowy.  Powstał w Gliwicach w roku 1985.

Jego pierwszy skład tworzyli muzycy już ograni w lokalnych zespołach :

Marek Dudek - vocal                             
Marek Wyleżoł - gitara solowa
Waldemar Demin - gitara solowa
Edward Trzeciak - bass
Adam Pokryszka – perkusja        

Zespół od początku istnienia stawiał na własną twórczość. Wszyscy członkowie zespołu tworzyli muzykę a o warstwę tekstową dbało dwoje z nich E. Trzeciak i A. Pokryszka. Muzyka jaką tworzyli była wypadkową upodobań członków. W ich twórczości z tego okresu słychać wpływy takich zespołów jak Slayer, Venom, Candelmass, Ratt, Iron Maiden, Saxon, Metallica, Helloween.
Zespół udzielał się na lokalnym rynku muzycznym dając koncerty na różnych imprezach plenerowych. W 1986 roku zespół opuścił wokalista M. Dudek w dość niefortunnym okresie ponieważ zespół ubiegał się o udział w festiwalu rockowym JAROCIN’86. Niestety z powodów kadrowych nie stawił się na małej scenie tego festiwalu. Przez prawie rok zespół borykał się ze znalezieniem następcy. Kłopoty z brakiem wokalisty i nieporozumienia co do rodzaju wykonywanej muzyki były powodem rozstania się z zespołem kolejnego członka, M. Wyleżoła. Jego miejsce zajął zabrzański muzyk Ryszard Wójcik. Od tego momentu w muzyce zespołu słychać już wyraźniejsze wpływy trash metalowe. Zmieniło się brzmienie zespołu na bardziej ciężki, pojawił się zestaw perkusyjny typowy dla kapel trash i speed metalowych jak również zmianie uległ image zespołu. W nowym składzie zespół został laureatem przeglądu. KRockus ’87 w Zabrzu. Do zespołu dołączył w końcu również nowy wokalista Andrzej Englisz. Niestety na tym nie skończyły się problemy personalne zespołu. Ze względów na kolejne różnice poglądów jaką ścieżka ma iść zespół, opuścił go W.Demin. Była to duża strata dla zespołu ponieważ Waldek był autorem wielu riffów na których swoje utwory opierał zespół. Jednak wkrótce do zespołu dołączył nowy gitarzysta Grzegorz Świstak był on jednak raczej muzykiem wspomagającym zespół na czas poszukiwań następcy niż stałym członkiem. Na domiar wszystkich problemów kadrowych zespół zaczął się borykać z brakiem miejsca do prób ponieważ ich twórczość nie spodobała się opiekunowi dotychczasowego miejsca gdzie one się odbywały. Mimo tych problemów zespół został laureatem przeglądu o Lampkę Górniczą w Dąbrowie Górniczej w 1987.
Brak miejsca do stałych prób i problemy kadrowe stały się przyczyną decyzji o zaprzestaniu działalności. Uwieńczeniem tych lat wspólnego grania był pożegnalny koncert 05.06.1988 w Zabrzu – Rokietnicy, który został zarejestrowany na video pt. Master of the Night.
Ostatni koncert zespół dał w składzie:
Andrzej Englisz – vocal
Ryszard Wójcik – gitara
Grzegorz Świstak – gitara
Edward Trzeciak – bass
Adam Pokryszka - perkusja
 Po zakończeniu działalności członkowie zespołu udzielali się w innych lokalnych projektach m.in. w jazz-rockowym zespole Simplex Hayman oraz rockowym The Drinkers. Wyjazd na zachód dwóch członków zespołu na początku lat dziewięćdziesiątych definitywnie przekreślił możliwość reaktywacji zespołu.

 

 

 

                                            

                        Agressive  Perfector zine

 

Azzaron to niestety zapomniany już dziś zespół. Postanowiłem, że warto przybliżyć nieco jego historię. Tym bardziej, że jest to przykład na to jak mimo potencjału, zaangażowania i dobrych pomysłów na tworzenie muzyki ciężko było wybić się wyżej metalowej kapeli w tamtych czasach. Przeczytajcie wywiad i zabierajcie się do słuchania ich nagrań bo warto!

 

- Cześć Eddie! Zanim przejdziemy do tematu dzisiejszego wywiadu czyli zespołu Azzaron, chciałbym żebyś napisał parę słów na temat innych zespołów w których grałeś HUNTER (nie, nie chodzi o tych karierowiczów ze Szczytna) i The Drinkers...

Cześć Michał. The Drinkers to wybryk natury. Po rozpadzie Azzaronu gitarzysta, wokal i ja założyliśmy zespół The Drinkers. Dołączył do nas tylko nowy perkusista Igiel. Jak nazwa juz mówi to był nie zespół, tylko grupa ludzi, którzy spotykali sie chętnie w okolicach "browaru". Natomiast Hanter (to ja po tak długim czasie popiepszyłem nazwę) to była przygoda. Marek po usłyszeniu, że Azzaron zakończył działalność zgłosił się do mnie z propozycją grania na basie w jego zespole. Naturalnie zgodziłem się. Pod warunkiem, że poszukają basistę bo ja juz miałem plany żeby wyemigrować. Koleżeńska przysługa. Do dziś bardzo mile wspominam czas współpracy z Hanterem. Wprawdzie było to męczące grać w dwóch zespołach i jeszcze do tego zarabiać pieniążki ale jakoś to poszło.

 

  W 1985 roku powstaje Azzaron. Jeśli chodzi o Wasze wpływy to były one bardzo zacne: Venom, Slayer, Candlemass, Saxon, Helloween. Możesz napisać coś o samych początkach zespołu...

Eddie:

 Niestety dołączyłem do zespołu jako ostatni, dlatego pozwoliłem sobie zaprosić Adama, założyciela tego zespołu do rozmowy...

 Adam:

 Kapel inspirujących było znacznie więcej ponieważ każdy z nas słuchał właściwie czego innego. Oczywiście były elementy łączące, ale każdy z nas preferował innych wykonawców. Co do początków to trudno to opisać krótko i zwięźle (hehe). Z początku trzon zespołu tworzyłem ja i Marek Wyleżoł, byliśmy kolegami ze szkolnej ławki i jako pierwsi ze sobą graliśmy. Potem do składu dołączył Waldek, "Dziki", którego Marek również znał ze szkoły, tyle że średniej. W tym składzie zespół zagrał kilka imprez plenerowych i nagrał demo „Ostatnie słowo”, po którym w zespole doszło do kolejnych zmian personalnych. Miejsce Marka Wyleżoła zajął stary kolega Edka, Rysiek Wójcik a puste miejsce po głosie zespołu, Marku Dudku, zostało nieobsadzone (na razie). W tym składzie zespół nagrał swoje kolejne demo „Władca nocy”. Wtedy też właściwie powstała ostateczna nazwa zespołu. Mając nagrane demo zespół znalazł wokalistę Andrzeja Englisza. Tak skrystalizowany skład wziął udział, z dużym powodzeniem, w kilku przeglądach. Co nie uchroniło go od kolejnych zawirowań personalnych.

 Skąd wziął się pomysł na nazwę zespołu?

Adam:

 Haha. Nazwa powstała przez zwykłą pomyłkę. W tym czasie polska telewizja emitowała serial „Robin Hood” z muzyka zespołu The Claned. Serial był pełen okultyzmu i czarnej magii, a jednym z jego bohaterów był Azazel (upadły anioł). W czasie jakiejś imprezy w moim mieszkaniu, których trochę było, oglądaliśmy jeden z odcinków tego serialu i imię tego gentelmena gdzieś tam zostało w podświadomości. Waldek przypomniał sobie odcinek „Robin Hood’a” i zaproponował nazwę Azzaron. On miał ciągoty w kierunku okultyzmu i to w dużej mierze jemu zawdzięczamy część mroczniejszych riffów. Waldek jest również autorem logo zespołu. Dopiero po jakimś czasie zorientowaliśmy się, że strzeliliśmy wielką gafę, bo zamiast Azazel wyszło Azzaron.

 Eddie:

 W sumie niespotykana nazwa nawet do dziś. Na internecie nie znajdziesz innego zespołu o tej nazwie.

 Jestem ciekawy informacji na temat Waszego pierwszego dema "Ostatnie Słowo". Gdzie było one nagrywane i jak z perspektywy czasu oceniasz ten materiał?

Adam:

 Był to okres gdy przeprowadziliśmy się z hotelu robotniczego, gdzie były pierwsze próby do ówczesnego domu kultury KWK „Sośnica”. Nagrywane było na poddaszu tegoż domu, gdzie mieściła się nasza sala prób. My nagrywaliśmy dość często nasz materiał w trakcie prób, ale wiadomo jak to wyglądało w latach‘80tych? Sprzęt do nagrywania to przeważnie był magnetofon kasetowy Kasprzak. Ponieważ mieliśmy już trochę utworów więc chcieliśmy je jakoś zarejestrować ale tak aby jakość był lepsza niż na „Kasprzaku” poza tym chcieliśmy ten materiał wysłać jako zgłoszenie do festiwalu w Jarocinie. Sama realizacja nagrań to nie było nic szczególnie specjalnego, po prostu mikser, trochę mikrofonów i magnetofon plus sprzęt jakim dysponowaliśmy.

 Nie było to Wasze ostatnie słowo, bo rok później nagrywacie drugie demo "Władca Nocy". Jest to materiał instrumentalny. Dlaczego nagraliście go bez wokalu?

Adam:

 Po nagraniu pierwszego demo i niepowodzeniu z Jarocinem doszło w zespole do drobnych tarć natury artystycznej. Jak już wspo-mniałem opuścił nas Marek Dudek (nigdy nie powiedział dlaczego) co nas jeszcze bardziej podłamało. Poza tym zaczęliśmy się zastanawiać co właściwie chcemy grać. W zespole wytworzyły się praktycznie trzy frakcje; Edek z Waldkiem kierowali się w stronę bardziej ciężkich brzmień, Marek Wyleżoł raczej gustował w muzyce jaką prezentował zespół „Accept” i jemu pochodne, mnie inspirował Iron Maiden i kapele grające podobnie stylowo, ale już zacząłem tłuc na zestawie z dwiema centralami co owocowało, że skłaniałem się w stronę pierwszej frakcji. Ponieważ górę zaczęła brać opcja cięższych brzmień, Marek podziękował nam za współpracę i opuścił zespół. Zostało nas trzech, bez wokalu i bez gitarzysty. Edek miał kolegę, który grał na gitarze. Był nim Rysiek Wójcik. Przyjechał kiedyś na próbę, zagrał no i spodobało nam się to co pokazał, więc został nowym członkiem kapeli. W tym momencie frakcja thrash metalowa urosła do trzech osób bo Rysiek również preferował gatunek mocniejszych brzmień. Skoro było trzech thrasherów nie było sensu tłuc starego materiału w nieskończoność. Zaczęliśmy tworzyć nowe kawałki z uwzględnieniem preferencji większej części zespołu. Po roku czasu powstał materiał, który słychać na naszym drugim demo. Nie jest to czysty thrash, bo ja jednak wrzucałem swoje trzy grosze do numerów i czasami brzmią one jak pomieszanie kapel thrashowych z Maidenami (hehe.) Tajemnica braku wokalu jest banalnie prosta. Nie potrafiliśmy znaleźć w tym czasie nikogo, kto byłby w stanie to zaśpiewać. Były próby aby śpiewał to ktoś z nas, ale rezultat ich był raczej opłakany (hehe). Ten materiał jednak nie został zrealizowany w taki sposób jak za pierwszym razem. Wprawdzie również jest to live, ale bez miksera i mikrofonów.

 Co prawda było kilka sukcesów ale zespół nigdy nie dostał się do tej samej ligi co np. Turbo, Dragon czy Kat. Jak myślisz, co było przyczyną tego że Azzaron nigdy nie wypłynął na "głębokie wody"? Czy to właśnie te liczne i odwieczne Wasze problemy personalne rozwaliły zespół?

Adam:

 Nie czarujmy się. Głównym powodem jest jednak nasz poziom wyszkolenia technicznego w grze. Może na taśmie brzmi to dobrze ale każdy z nas miał ogromne braki w umiejętnościach, z których zdawaliśmy sobie sprawę. Każdy z nas praktycznie uczył się grania samodzielnie, bez żadnych szkół czy szkółek. Wszyscy byliśmy samoukami, dla których inspiracją były kapele z zachodu i do tego co prezentowaliśmy dochodziliśmy słuchając płyt i taśm. Gwoździem do trumny była utrata sali prób. Zostaliśmy z niej po prostu wyrzuceni, bo gość, który się zajmował domem kultury stwierdził, że jesteśmy satanistami. Znalazł kiedyś na stoliku jeden z naszych tekstów. Niestety nie zrozumiał ironii zawartej w tekście i wyciągnął błędne wnioski.

 Eddie:

 Ja dalej stawiam na niekonsekwencje w osiągnięciu celu.

 

 5.06.1988 gracie pożegnalny koncert w Zabrzu-Rokietnicy. Jak wspominasz tamten koncert? Do dzisiaj zachowało się video z tego koncertu. Jak doszło do tego, że został on zarejestrowany? Wiesz, nawet większość zespołów z czołowej ówczesnej polskiej sceny metalowej nie może pochwalić się tym, że zachowały się ich nagrania video z lat 80-tych..

 Eddie:

Wspominam ten koncert bardzo miło. Już wtedy wiedzieliś-my, że to bedzie ostatni koncert pod nazwa Azzaron. Zdecydowa-liśmy się na nagranie tego koncertu w systemie VHS. Tak na pa-miątke. Ja relatywnie bardzo rzadko ogladałem ten koncert i dlatego ten materiał w postaci kasety VHS do tego czasu jak to zdygitalizowalem był dobrze utrzymany. Tak że po 20-tu latach jest nawet niezła jakość. Na 20-lecie tego koncertu zdecydo-wałem się homepage zrobić i ten koncert w internecie zaprezen-tować. Tak to się zaczęło.. 

- Napiszcie w skrócie, co porabialiście po rozpadzie Azzarona..

Adam:

 Oczywiście po rozstaniu każdy z nas nadal czynnie udzielał się w różnych projektach. Część zespołu a więc Edek, Rysiek i Andrzej założyli The Drinkers, które grało diametralnie co innego niż Azzaron. Ja wylądowałem w zespole Symplex Haymana, który grał raczej jazz-rocka i rocka progresywnego. Tak że każdy z nas rozwijał się muzycznie. Edek zagrał również w projek-cie z dawnym gitarzysta Markiem Wyleżołem, w grupie Hanter.

 Eddie:

 Tak jak Adam już mówił, graliśmy jeszcze dalej, do momentu kiedy Rysiek i ja opuściliśmy kraj.

  Eddie mówiłeś, że szans na reaktywacje Azzarona nie ma żad-nych, chociażby ze względu na to, że jesteście porozjeżdżani po całej europie. Wiem jednak, że Wasz gitarzysta nagrywa na nowo numery z Waszego pierwszego dema. Możesz coś więcej powiedzieć na ten temat?

Eddie

  Hmm...Tak jak kiedyś napisalem tak też myślę. Po 20tu latach nawiązałem kontakt z kumplami z zespołu. Chodziło o zro-bienie homepage.. Później spotkaliśmy się w "realu". Niestety, ale muzycznie mamy jeszcze większe deferencje niż 20-lat temu. Co do Marka to złapaliśmy kontakt niedawno. Po tylu latach przesłał mi "nowszą" wersje tych starych numerów. Były plany żeby ten materiał na nowo nagrać, ale ciągle natrafiamy na jakieś tam problemy. Mam nadzieję, że kiedyś w ramach przyjemności z muzykowania można bedzie tem materiał usłyszeć.

  Jakbyś ogólnie podsumował ten 3-letni rozdział w Twoim życiu pod tytułem "Azzaron"?

Eddie:

 Był to chyba najlepszy rozdział w moim życiu jeżeli idzie o twórczość i o zespół niezapominając o imprezach po koncertach. Fenomenalne! Mimo ciągle zmieniającego się składu był taki czas, że jako zespół dążylismy w tym samym kierunku. Grałem później w paru innych zespołach...ale to nie było to samo.

 Zbliżamy się powolutku do końca wywiadu, właśnie odpaliłem sobie debiut Venom. A Wy?

Adam:

 W moim przypadku ostatnio najczęściej słucham własnych kompozycji hehe, tak na po-ważnie, to różni wykonawcy: Dream Theater, Masterplan, Avantasia i wszystko co ma kopa i wpada w ucho.

 Eddie:

 W moim przypadku gości w samochodzie Kreator- Hordes of Chaos, Exilia-My Own Army, Testament-The Formation Of Damnation, Exodus- The Atrocity Exhibition, Crematory - Pray, Overkill– Ironbound.... a już od dłuższego czasu debiutancki album The Wanted- Scarcollector.

  Będę wdzięczny za parę (a może nawet i lepiej paręnaście hehe) zdań w ramach podsumowa-nia tego wywiadu...

Eddie:

 To ja albo my powinniśmy być wdzięczni, że po tylu latach ktoś się tą muzą i takimi zespołami interesuje, poniekąd Twoja zasługa. Dla miłośników tej muzyki zapraszamy bardzo na naszą stronę: http://freenet-homepage.de/Azzaron/ oraz na youtube, My Video, Muzzo. Napewno z czasem dojdą nowe strony. Zapraszamy. Michał, w moim imieniu i zespołu dziekuję za ten wywiad z grupą Azzaron.